Zachodzące nad kaukaskimi olbrzymami słońce symbolicznie zwiastowało bliski koniec naszej górskiej przygody w Gruzji. Zanim jednak zwinęliśmy namioty i wsiedliśmy do marszrutki opuszczającej Uszguli ruszyliśmy jeszcze raz w kierunku ściany Bezengi, aby zobaczyć lodowiec Szchary z bliska.
Wczesnym rankiem rozciągającą się przed nami dolina rzeki Enguri skrywała się w cieniu. Dotkliwy chłód przeszywał powietrze i wymuszał na nas szybki i żwawy marsz w kierunku pierwszych promieni słońca. Początkowo wąska dolina zaczęła się rozszerzać otwierając przed nami szerszą perspektywę. Białe, lodowe czapy pięknie odcinały się na tle błękitnego nieba i intensywnie zielonych grzbietów ograniczających dolinę.
Lodowiec Szchary
Wijąca się wzdłuż Enguri ścieżka nie sprawia żadnych problemów. Trasa jest bardzo łatwa, nie ma obaw, że gdzieś się zgubicie. Wystarczy podążać widoczną ścieżką. Przyjemny i obfitujący w niezwykłe widoku spacer minął nam niezwykle szybko. W niecałe 2h dotarliśmy w miejsce, gdzie ścieżka wkraczała w zarośla. Stwierdziliśmy, że pod sam lodowiec Szchary już nie pójdziemy, bo nad szczytami zbierały się chmury i lada moment wszystko miało schować się pod ich pierzyną. Korzystając z ostatnich chwil, kiedy szczyty były jeszcze widoczne zrobiliśmy małą sesję foto i rozpoczęliśmy powrót do Uszguli tym samym kończąc naszą wędrówkę po gruzińskich górach…
Informacje praktyczne:
Trekking pod lodowiec Szchary
- Długość trasy Uszguli – lodowiec Szchary – Uszguli: 15,2 km
- Czas naszego przejścia: tam i z powrotem 4h
- Przewyższenie na trasie: +/- 250 m
Znajomi mówią o nas, że jesteśmy najbardziej zbzikowanymi na punkcie gór ludźmi jakich znają.
Góry to miejsce, gdzie uciekamy, by przeżyć kolejną przygodę, gdzie chcemy być bliżej przyrody i nasłuchiwać ciszy. No tak, ciekawe czy można usłyszeć ciszę? Ela ciągle próbuje znaleźć odpowiedź na to nurtujące pytanie, a ja bez końca planuję nasze kolejne wyprawy!