Przed nami spokojny dzień na powrót do doliny Demianowskiej. Według mapy do przejścia mamy raptem 3h 15min. Wstajemy wyjątkowo bez pośpiechu. Od godz. 7.00 podawane jest śniadanie, które wliczone jest w cenę noclegu na schronisku. Po nocnej burzy pozostały tylko nisko zawieszone chmury i kałuże. Pakujemy wszystkie rzeczy do plecaków i schodzimy na jadalnię. Od razu dostajemy pod nos kubek gorącej herbaty oraz jajecznicę, na którą zdecydowaliśmy się dzień wcześniej (Pani z obsługi przychodzi z listą zawierającą kilka pozycji i każdy może wybrać sobie co chce na śniadanie). Zjadamy ze smakiem śniadanie i o godzinie 7.30 wyruszamy w drogę. Początkowo idziemy tym samym szlakiem, którym dzień wcześniej schodziliśmy z przełęczy pod Krupovą Holą na schronisko. Po drodze udaje nam się stanąć twarzą w twarz ze świstakiem, a przez moment nawet dwoma. Mieliśmy niesamowite szczęście, że nie uciekły na nasz widok. Śmialiśmy się, że będą pobierały opłatę po 5€ za zdjęcie, a na koniec przybiją z nami piątkę.
Po ok. 45 min docieramy na przełęcz, która tonie w chmurach, widoczność zerowa. Rozpoczynamy zejście zielonym szlakiem do Szerokiej Doliny, będącej prawym odgałęzieniem doliny Demianowskiej. Prowadzi ono licznymi zakosami po północnym zboczu Krupowej Hali. Kiedy mi szybko obniżamy wysokość, za naszymi plecami zaczyna się przejaśniać i pokazuje się słońce. Chmury przewiewa wiatr i odsłania co nieco okalające dolinę szczyty oraz grzbiety. Znów mamy okazję w samotności podziwiać otaczającą nas przyrodę.
Dnem doliny wartko płynie źródłowy odcinek potoku Demianovka, który zasilany jest o tej porze roku topniejącymi śniegami. Swoje dołożyła też wczorajsza burza więc potok huczy, aż miło. W końcu docieramy w niższe partie doliny, gdzie w malowniczym miejscu, na granicy lasu i kosodrzewiny szlak krzyżuje się z potokiem. Postanawiamy zrobić sobie w tym miejscu krótką przerwę. Krajobraz jest niesamowity, roślinność budzi się do życia po ciężkiej zimie. Górskie łąki zaczynają pokrywać się kwiatami, w tle majestatyczne góry, na niebie słońce. Czego chcieć więcej?
Niechętnie ruszamy dalej. Schodzimy cudownym, przepełnionym soczystą zielenią lasem w dół doliny. Docieramy do kolejnego skrzyżowania szlaków. W tym miejscu odbija czerwony szlak na przełęcz Javorie. Prowadzi on niewielkim odgałęzieniem Szerokiej Doliny, mianowicie przez dolinkę Krčahovo, w której znajdują się partyzanckie bunkry z okresu Słowackiego Powstania Narodowego w czasie II wojny światowej. Na parking pod Demianowską Jaskinią Wolności docieramy ostatnim fragmentem szlaku prowadzącym wzdłuż drogi znajdującej się w dolinie Demianowskiej.
Podsumowując nasz wyjazd w Niżne Tatry muszę przyznać, że góry te bardzo mi się spodobały. Mogę śmiało powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Ich budowa, krajobraz, roślinność to wszystko sprawiało takie naturalne wrażenie, jak gdyby czas się tam zatrzymał. Mimo intensywnej w ostatnich latach działalności człowieka związanej z budową infrastruktury narciarskiej to poza rejonem Chopoka i doliny Demianowskiej są to góry nadal względnie dzikie i niedostępne. Brak schronisk i nieliczne źródła wody zniechęcają wielu do poruszania się po tej nie zagospodarowanej części Niżnych Tatr. Dla nas stanowi to tylko zachętę do stawienia czoła wyzwaniu. Z pewnością jeszcze kiedyś tam wrócimy z założeniem przejścia całej grani Niżnych Tatr.
Dzień 3.
Chata gen. M.R. Stefanika – przełęcz pod Krupovą Holą – Szeroka Dolina – Demianowska Jaskinia Wolności
Czas przejścia: 4 h
Dystans: 12,0 km
Podejście: 200 m
Zejście: 1115 m
Link do przebiegu i profilu naszej trasy w serwisie Movescount
Znajomi mówią o nas, że jesteśmy najbardziej zbzikowanymi na punkcie gór ludźmi jakich znają.
Góry to miejsce, gdzie uciekamy, by przeżyć kolejną przygodę, gdzie chcemy być bliżej przyrody i nasłuchiwać ciszy. No tak, ciekawe czy można usłyszeć ciszę? Ela ciągle próbuje znaleźć odpowiedź na to nurtujące pytanie, a ja bez końca planuję nasze kolejne wyprawy!